Znakomita i bardzo niedoceniana rola Johna Travolty wcielającego się w autystycznego kinomana owładniętego obsesją na …

source

30 odpowiedzi

  1. Mam męża z otepieniem. Wcześniej matkę z Alzcheimerem, więc oglądanie kolejnego durnia, średnio przyjemne, ale film porusza też ta druga stronę. Jak oni czują, jacy są osamotnieni i bezradna i… Nikogo to nie obchodzi! A można byłoby im pomóc.

  2. Film dobry i oryginalna fabuła. Nawet bym nie poznała, że to Travolta gra gdybym nie widziała jaka jest obsada. Gra niezła. Natomiast zakończenie mi się nie podobało totalnie.

  3. Cos innego od typowych filmow, duzo mniej kiczowaty od super nisko budzetowych i osloda, wrecz osia jest rola, gra Travolty. Musial miec swietna zabawe pomyslem na ten film, sam jest wielka gwiazda narazona na psychofanow, stalkerow, my widzowie troche mniej sie bawimy 😉 Probuje odgadnac dalsza akcje filmu i zobaczymy czy mnie cos zaskoczy, bo na razie nic mnie nie zaskakuje poza tym ze gra kogo gra 🙂 Warto jednak obejrzec!

  4. Pierwsza wypowiedziana puenta melodramatycznym tonem brzmiała jak komedia: "Tylko mus jest niezniszczalny". I każdy Polak wziąłby to za przejęzyczenie lektora, gdyby za chwilę bohater nie miał wciskanego w sklepie musu, a nie – mózgu….