265425

Wodzirej – polski film obyczajowy z 1977 r. w reżyserii Feliksa Falka, nakręcony według autorskiego scenariusza. Film zaliczany do nurtu kina moralnego niepokoju przedstawia losy Lutka Danielaka (Jerzy Stuhr), wodzireja znajdującego się na dalekim miejscu w hierarchii konferansjerów, który pragnie przyśpieszyć swoją karierę, posługując się szantażem, donosicielstwem oraz innymi nieetycznymi działaniami.

Bohaterem Wodzireja jest Lutek Danielak, znajdujący się na dalekim miejscu w hierarchii wodzirejów-konferansjerów w wojewódzkim oddziale Estrady. Do jego codziennych zadań należy między innymi obsługa przyjęć dla dzieci i rencistów oraz zabaw szkolnych. Nie mając własnego mieszkania, rezyduje w wynajętym pokoju u kolegi z pracy, Romka. Z zawiści wobec wyższych hierarchią kolegów postanawia ubiegać się o prowadzenie prestiżowego balu, który organizowany jest na okoliczność otwarcia hotelu „Lux”. Pomoc obiecuje Lutkowi dyrektor Wydziału Kultury, jednak aspirujący wodzirej próbuje wygryźć starszych konkurentów: Sikorę, Majera, Lasotę oraz Myśliwca.

42 odpowiedzi

  1. "To największy zawi stnik i skur wysyn w środowisku aktorskim, który dla kariery zrobi najgorsze świ ństwo." Tak o Jerzym mówił Wilhelmi. Może dlatego tak wybitną kreację stworzył w "Wodzireju"? Po prostu był sobą!

  2. Dobry aktor był i tyle ,ale po tym co mówił Wilhelmi otwiera się drugie dno a na bank trzecie po potraceniu rowerzysty. Niestety ani Stuhr ani Wilhelmi nie byli kryształowi … .

  3. Seksmisja i Dubbing Shreka STUHR-a to nie były jego największe role. W Wodzireju nie musiał wcale grać. Według mnie odegrał swoje życie i samego siebie.
    Układy, układziki, sterowanie ludźmi, kasa, szantaże i inne. To od lat 70' tych miał świetnie opanowane. Piął się w górę ….
    Pogardliwie wypowidał sie o Polsce i Polakach. Za granicą nie chciał rozmawiać po polsku. Ewentulnie szeptem, by inni nie słyszeli.

    Roman Wilhelmi (Anioł z Alternatywy 4 i Olgiert z "4 pancernych…) o Stuhr-ze cytat: "To największy zawistnik i skurw… w środowisku aktorskim, który dla kariery zrobi najgorsze świństwo".

  4. Genialny poradnik o tym jak zostać szują w wieku czterdziestu lat. Zamierzam opublikować recenzję pod takim właśnie tytułem na moim FB. Poradnik przyda się każdemu, tym bardziej że nadal obowiązuje zasada: fura, skóra i komóra. Inny czas, inne rekwizyty, zasada jednak aktualna.

  5. Dobrze oddaje klimat tamtych lat ,ale mechanizmy działania w tym filmie aktualne do dzisiaj… podpieprzyc,przymknąć oko ,zakręcić ,oszukać ,wziąsć albo dać w łapę …Taka atmosfera dawnych dancingów,gdzie i szatniarz był gościem od wszystkiego.

  6. Jest to film, w którym aktor grający główną postać przedstawił swój prawdziwy charakter i w zasadzie nie musiał niczego grać!
    Od zwykła miernota i gn*da, która dla kariery jest w stanie zrobić wszystko, co pokazało życie tego człowieka.
    Zwieńczeniem tego było wiele podobnych pars**wych zachowań, ale ukoronowaniem takiej postawy życiowej było zachowanie jego syna wychowanego w tej atmosferze, podczas występu estradowego, gdzie kpił i żartował na temat ofiar katastrofy lotniczej przy wtórze rechotu – kiedyś bardzo sympatycznej i lubianej – Ani Pawlaczki z "Samych swoich" a dzisiaj już leciwej matrony!

  7. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Mt 16,26