1435289

Fascynujący i dość nietypowy film wojenny. Sam fakt, że przy jego produkcji współpracowały ekipy niemiecka z rosyjską, jest interesujący, zważywszy na koleje wojenne, kiedy to Niemcy ponieśli na froncie rosyjskim druzgocącą klęskę, a jak wiadomo, do dziś tlą się zadawnione urazy pomiędzy nacjami. Jest to obraz jednak nie tylko z tego względu interesujący. Na oklaski zasługuje bardzo ciekawy scenariusz. Losy jeńców niemieckich, którzy trafili pomiędzy rosyjską ludność, przedstawiono obiektywnie i bez zbędnego patosu. Mottem filmu są znamienne słowa: „Jesteśmy tylko pionkami w historii”. Tragiczne zakończenie na długo nie pozwala wymazać tego obrazu z pamięci.

30 odpowiedzi

  1. tu była garstka, która mogła się integrować. Niemcy gorzej potraktowali swoich po powrocie z wojny do ojczyzny – ile setek mieszkało w ziemiankach i umierało na mrozie z głodu i zimna. Historia już tą prawdę odgrzebała. nienawiść wśród narodów podjudzają politycy – oni się bogacą a ludzie giną

  2. Jak na ruski film , to chociaż tutaj trochę realizmu . Bez komunistycznego bełkotu – " za rodinu i stalinu , poszli my wperod ! ''' . Niemcy też nie cackali się z sovieckimi jeńcami – ZSRS nie podpisał Konwencji Genewskiej więc trzymali ich w szczerym polu za drutami , albo wywozili do KL i na roboty do Reichu !